Od października 2019 roku linia orzecznicza w tzw. sprawach frankowych ewoluuje w stronę coraz bardziej prokonsumencką. Sądy powszechne porzucają tzw. odfrankowienie i kierują się w stronę ustalania nieważności umów kredytowych waloryzowanych kursem waluty obcej. Coraz więcej sądów przyznaje szeroką ochronę konsumentom. Występujące w judykaturze probankowe poglądy orzecznicze wyrażane przez sądy polskie (i sędziów, którzy na siłę kreowali poglądy sprzyjające instytucjom finansowym), w miarę upływu lat są sukcesywnie eliminowane przez TSUE (w szczególności, jeśli chodzi o sposób liczenia terminu przedawnienia roszczeń banku, termin od jakiego należne są konsumentom odsetki, brak możliwości żądania przez banki wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, czy też z tytułu waloryzacji itp.).
Działania banków wobec kredytobiorców – najczęstsze strategie
Jest rok 2025. Wedle statystyk 99% spraw sądowych kończy się wynikiem pozytywnym dla kredytobiorcy. W takiej sytuacji logicznym wydawać by się mogło, że banki – uwikłane przecież w dziesiątki, jak nie setki tysięcy sporów sądowych – będą dążyły do minimalizowania swoich strat oraz do rozliczenia z kredytobiorcami z tytułu nieważności umów. Nic bardziej mylnego. Wiele lat korzystnego dla konsumentów orzecznictwa nie zmieniło niczego w podejściu banków. Wręcz przeciwnie, banki nadal zwiększają rezerwy, brnąc w procesy i nie proponując uczciwych ugód, ani rozliczenia z konsumentami. Do tego, banki pod koniec 2024 roku zaczęły masowo pozywać konsumentów, już nie z tytułu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, czy też z tytułu waloryzacji (urealnienia) kapitału (choć np. Santander Bank Polska S.A. nadal składa pozwy o urealnienie kapitału), lecz o zwrot kapitału kredytu. Tego rodzaju masową „akcję” kierowaną przeciwko konsumentom zaczął stosować m.in. PKO BP S.A., Bank Millennium S.A. czy też mBank S.A. Ten ostatni składa pozwy wzajemne o zwrot kapitału i to o dziwo nawet w sprawach, w których konsument przed złożeniem swojego pozwu złożył oświadczenie o potrąceniu wierzytelności i dochodził jedynie zwrotu „nadpłaty”. Bank Millennium S.A. „upodobał sobie” natomiast szczególnie uczestników pozwu grupowego (I C 1281/15; I ACa 599/23), wytoczonego jeszcze w 2014 roku i niezakończonego do dzisiaj. Pozwy o zwrot kapitału zdarzają się również ze strony innych banków, choć nie na tak masową skalę.
Czy opisane powyżej działanie banków ma na celu rzeczywiste dochodzenie ich roszczeń, czy też może zawiera w sobie jakiś inny, ukryty cel?
Pozwy o charakterze SLAPP. Czym są?
Pojęcie SLAPP zostało stworzone przez Penelope Canan i George’a W. Pringa – profesorów z University of Denver w latach 80-tych XX wieku. Celem pozwów typu SLAPP, modnych szczególnie w krajach zachodnich (m.in. w USA), wytaczanych przez podmioty wpływowe (firmy, instytucje państwowe itp.), nie jest rzeczywiste dochodzenie roszczeń, lecz jedynie zastraszenie pewnej grupy osób celem zdemotywowania tych osób i odwiedzenia ich od dochodzenia swoich własnych roszczeń. Pozwy typu SLAPP stanowią typowe działania odwetowe stosowane przez potężne podmioty wobec konsumentów.
O pozwach typu SLAPP zaczęły już pisać polskie sądy. Dla przykładu Sąd Okręgowy w Płocku w wyroku z dnia 29.08.2024 r., I C 1083/24, opubl. https://www.saos.org.pl/judgments/515872 ) wyjaśnił, że: Według definicji stworzonej przez Europejskie Centrum Wolności Prasy i Mediów, jest to „pozew złożony przez wpływowe podmioty (np. korporacje) przeciwko osobom lub organizacjom pozarządowym, które zajęły krytyczne stanowisko w merytorycznej kwestii o znaczeniu politycznym lub społecznym”. Praktyka ta opiera się na założeniu, że każde postępowanie sądowe jest czasochłonne i kosztowne. Dla konsumenta łączy się z dużymi emocjami, obciążeniem czasowym, stresem. Dlatego osoby fizyczne lub prawne, dysponujące ogromnymi środkami, wykorzystują niefortunną rzeczywistość i nadużywają systemu, który z założenia ma chronić zwykłych ludzi. Celem procesów SLAPP nie jest sądowe zwycięstwo. Ich intencją jest doprowadzenie do postępowania sądowego wobec jednostek o mniejszej władzy i środkach, w nadziei na zniechęcenie ich do działania poprzez ciężar rozprawy sądowej.
Czy pozwy banków przeciwko kredytobiorcom frankowym mogą nosić znamiona SLAPP ?
Wydaje się, że aktualne masowe pozywanie kredytobiorców przez banki nosi w sobie znamiona SLAPP. Pozwy banków przeciwko kredytobiorcom frankowym nie dotyczą bowiem jedynie spraw, w których kredytobiorcy odmówili bankowi rozliczenia. Działania banków uznać można za właśnie nadużycie prawa, w tym procesowego. Nie ulega wątpliwości, że bank jako korporacja dysponuje odpowiednimi zasobami (szczególnie finansowymi oraz prawnymi) pozwalającymi na wytaczanie pozwów wobec słabszych uczestników obrotu prawnego tj. konsumentów. Banki nadużywają w ten sposób swojej pozycji dominującej. Wiele jest bowiem spraw, w których konsument nalega, aby rozliczyć umowę kredytu powiązanego z waluta obcą, tak jakby była nieważna, lecz mimo tego bank (wiedząc, że wynik procesu jest przesądzony) odmawia rozliczenia z konsumentem i proponuje mu niekorzystną ugodę.
Reprezentując konsumentów w sprawach prowadzonych przez Kancelarię, wielokrotnie spotykaliśmy się z odmową ze strony banku co do rozliczenia z konsumentem nieważnej umowy, tak aby następnie bank w pozwie zażądał od konsumenta zwrotu kapitału. Tego rodzaju działanie banków jest nie tylko nielogiczne, ale również i nieuczciwe. Takie podejście kłóci się z poczuciem sprawiedliwości, jak i z funkcjami oraz celami Dyrektywy 93/13. Niezależnie od wyniku postępowania działanie banku sprawia, że konsument uwikłany jest w długotrwały spór z bankiem, który przecież sam stworzył umowę dotkniętą wadami prawnymi skutkującym jej nieważnością. Takie zachowanie banków nosi znamiona działania celowego, mającego za zadanie zastraszyć i utrudnić kredytobiorcy funkcjonowanie oraz wciągnąć go w kolejny, kosztowny i długotrwały spór. Banki w ten sposób wysyłają w eter swoistego rodzaju ostrzeżenie „konsumencie, z bankiem nie jest łatwo wygrać, bank będzie bronił się oraz atakował do samego końca, nie warto pozywać banków”.
Co znamienne, banki od początku zainicjowania postępowania przez kredytobiorcę (o ustalenie nieważności umowy), twierdzą jakoby umowy kredytów z odniesieniem do waluty obcej były ważne oraz odmawiają rozliczenia z tytułu nieważności. Z drugiej jednak strony, gdy sprawa z pozwu konsumenta nie jest zakończona, banki masowo inicjują postępowanie przeciwko konsumentom, opierając swoje twierdzenia na nieważności umowy kredytu ! (nadal odmawiając rozliczenia z konsumentami). Tego rodzaju działania narażają konsumentów na dodatkowe koszty, zastraszają ich i zniechęcają przed dochodzeniem roszczeń, co jest sprzeczne z Dyrektywą 93/13. Działanie banków może naruszać zbiorowe interesy konsumentów, co winno spotkać się zainteresowaniem ze strony Prezesa UOKiK.
Autor: r.pr. Miłosz Filip z kancelarii Korzybski Wojciński Kancelaria Radców Prawnych sp.k.