Kancelaria Radców Prawnych

Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu batalii sądowej z bankiem w celu uwolnienia się od toksycznego produktu kredytowego jakim jest kredyt pseudofrankowy, warto odpowiedzieć sobie na pytanie, o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi.
Mówiąc w sposób najbardziej skrótowy – istota zagadnienia ogniskuje się wokół sposobu ustalania wysokości kursu waluty przez bank, a właściwie braku precyzyjnego określenia w umowie zasad ustalania tejże wysokości.
W tym miejscu zwrócić należy uwagę, że w ramach zdecydowanej większości stosowanych przez banki wzorców umów kredytów pseudofrankowych frank szwajcarski występował jedynie „na papierze”, albowiem w istocie postanowienia umowy kredytu nie przewidywały możliwości tak wypłaty jak i spłaty w walucie CHF, przymuszając kredytobiorcę do wyboru opcji wypłaty/spłaty kredytu w złotym polskim (i to niezależnie od indeksowanego/denominowanego charakteru kredytu).
W ramach tak skonstruowanego stosunku umownego absolutnie kluczowe znaczenie ma zatem zastosowany kurs wymiany franka szwajcarskiego do złotego – to od niego zależy przecież zarówno wysokość salda kredytu, które kredytobiorca zobowiązany będzie spłacić jak i rzeczywista wartość każdej uczynionej przez kredytobiorcę miesięcznej raty kredytu.
Opisywane zagadnienie najlepiej zobrazować prostym przykładem – załóżmy że bank udziela kredytobiorcy kredytu indeksowanego do CHF w kwocie 200.000,00 złotych. W momencie wypłaty kredytu bank przelicza wypłacone 200.000,00 złotych na franki szwajcarskie, których suma stanowić będzie wysokość początkowego salda zadłużenia kredytobiorcy. Przyjmijmy że bank ustala kurs przeliczenia na poziomie 4.00 – w takim wypadku wypłacając kredytobiorcy środki pieniężne saldo zadłużenia początkowego wyniesie 50.000,00 CHF. Jeżeli jednak bank określi kurs przeliczenia na poziomie 2.00, to wypłacając kredytobiorcy dokładnie tą samą kwotę kredytu (200.000,00 złotych) początkowe zadłużenie kredytobiorcy wynosić będzie aż 100.000,00 CHF. Tą samą operację – zgodnie z umową – bank powtórzyć mógł na etapie spłaty kredytu, gdyż przykładową miesięczną ratę kredytu w wysokości 1000,00 złotych mógł obliczyć jako równowartość tak 250,00 CHF (przy zastosowaniu kursu o wartości 2.00) jak i jako 500,00 CHF (przy zastosowaniu ustalonego przez siebie kursu 4.00).
W tym kontekście okolicznością o fundamentalnym znaczeniu jest, że zdecydowana większość tzw. umów frankowych nie przewidywała jakichkolwiek kryteriów w oparciu o które ustalana miałaby zostać wysokość stosowanego kursu waluty. Oznacza to, że banki całkowicie dowolnie i jednostronnie mogły manipulować wysokością wszelkich świadczeń wynikających z umowy kredytu, a kredytobiorca nie miał na to najmniejszego wpływu (skoro bowiem w umowie kredytu nie znalazły się jakiekolwiek postanowienia które precyzowałyby jak kurs waluty jest ustalany, to kredytobiorca nie mógł weryfikować czy kurs ustalany jest poprawnie i w sposób rzeczywiście rynkowy). W konsekwencji opisanego mechanizmu bank uzyskiwał niczym nieskrępowane uprawnienie do właściwie dowolnego określenia zarówno ostatecznej wysokości zadłużenia jak i wysokości kwoty w złotówce, jaką kredytobiorca będzie mu musiał zwrócić.
Właśnie z tej przyczyny klauzule indeksacyjne zawarte w zdecydowanej większości umów kredytów pseudofrankowych pozostają niedozwolone, przy czym odpowiedź na pytanie czym dla umowy kredytu skutkuje ów niedozwolony charakter znajdziecie Państwo w dalszej części przygotowanego przez nas kompendium wiedzy frankowicza.

Zobacz również

Skontaktuj się z nami!Umów się z radcą prawnym na rozmowę!